Czasem mam ochotę zadzwonić, wyrzygać się i mieć lżej. Na to niestety nie pozwala mi empatia więc zostaje tylko pisanie do samej siebie. Czasem mam ochotę nie mieć w sobie tej złości po prostu. Czasem chce mi się krzyczeć, drzeć się przez okno, kląć jak szewc. Nie mogę poradzić sobie z poczuciem niesprawiedliwości, że ktoś nagle staje się rozgrzeszony. Bo co? Bo choruje? Bo już nie robi ludzi w chuja? Bo teraz jest (jak mniemam) uczciwy? Nie mogę zrozumieć tupetu jaki się ma, by nagle mieć odwagę dzielić ludzi na dobrych i złych, na tych co dają i zabierają. Kurwa! Jakim prawem? Z jakiego tytułu? Czyżbyś kurwa zapomniała o wielu historiach, które sama napisałaś? Jestem kurwa zła, rozgoryczona! Czasem chciałabym aby ludzie zwyczajnie zastanowili się nad tym co chcą powiedzieć.
Kurwa mać!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz